Data premiery

18/03/2016

Wydawnictwo

Fabryka Słów

Liczba wydanych tomów

3

Trylogia Komornik

Nadchodzi Koniec. Ale taki w cholerę prawdziwy, autentycznie bezkompromisowy i ze wszech miar biblijny.



Ziemia zatrzymuje się, gwiazdy spadają, woda zamienia się w krew. Bestia o siedmiu łbach i dziewięciu rogach wynurza się z odmętów morza, dosiadana przez Wielką Nierządnicę. Umarli wstają z grobów. Otwiera się otchłań, z której na świat wypełza szarańcza. Państwa upadają, brat powstaje przeciw bratu, a dzieci podnoszą rękę na rodziców. Widać, że lada chwila wszystko to spłonie w ogniu Gniewu Pańskiego. Tylko że coś w systemie nie zaskoczyło. Generalnie, zasadniczo i pobieżnie: zamiast bomby termojądrowej wychodzi fajerwerk. Bo ludzi jest zwyczajnie dużo za dużo – o wielekroć więcej, niż gdy święty Jan spisywał ostatnie wersety swego dzieła, zaś środki Holokaustu Ostatecznego okazują się mocno niedoszacowane jak na skalę przedsięwzięcia. Technologia poszła mocno naprzód, więc przed rydwanem jeźdźca Apokalipsy można uciec, pedałując na rowerze. O dziwo – w ogóle nikt nie chce umierać, nawet jeśli plakaty i ulotki reklamowe obiecują Życie Wieczne w jaskrawych barwach pasteli! I tak to zostaje – na wpół rozbabrana Apokalipsa, pełna snujących się po ziemi Wysłanników Apokalipsy i bezczelnie grających im na nosie ludzi. W końcu ktoś na Górze decyduje, że trzeba ten burdel ogarnąć. Powołani zostają do życia Aniołowie Apokryficzni. Postawione przed nimi zadanie jest do bólu proste: jak najszybciej i najskuteczniej rozporządzić masą upadłościową, w którą zamieniła się nasza Ziemia. Mają dokonać inwentaryzacji, zdecydować co począć ze stanem zastanym, zlikwidować środki trwałe, upłynnić aktywa, wymieść brudy, zgasić światło i oddać klucz na portierni. Co robią Apokryficzni, przez ludzi wymyśleni, przez ludzi napisani i myślący częściowo jak ludzie? Najkrócej mówiąc: decydują, że mają to w dupie. No, może nie tymi słowami, ale przekaz jest jasny: że nie mają kompetencji i im się nie chce. Ło panie, kto to panu tak spierdolił?! Budżet się nie spina, tutaj trzeba to wszystko inaczej zaszeregować, kaskadować obowiązki i w ogóle to najlepiej wynająć podwykonawców. Aniołowie zwalają czarną robotę na samych ludzi.


Na ziemię zstępują Komornicy…

Recenzje