18/03/2016
Fabryka Słów
3
Samotnik z Sochaczewa stosuje multum nielogicznych, absurdalnych motywów i zabiegów, opierających się na fundamencie tkanym z poważnych, realistycznych komponentów oraz paradoksalnych akcentów – co sprawia, że satyra potęguje się, motywacja Góry i Rewersu odkrywa swoją głupotę (celową część świata przedstawionego).
„Komornik” Michała Gołkowskiego to jedno z najprzyjemniejszych "książkowych zaskoczeń" jakie mnie spotkało od bardzo dawna. Wciągająca fabuła, magnetyczny bohater, ostry i męski język to tylko parę elementów przemawiających na korzyść tej powieści.
Komornik jest książką świetnie napisaną, co nie powinno dziwić, zważywszy na fakt, że autor jest lingwistą. Język jest bogaty, wyrazisty, niestraszne piszącemu są neologizmy czy wulgaryzmy. Przez całą lekturę przebija się jego zamiłowanie do słowa pisanego i widać, że sprawnie i z przyjemnością się on wspomnianym bawi.
Michał Gołkowski w swojej postapokaliptycznej trylogii o przygodach Ezekiela Siódmego szaleje na całego i nawet nie próbuje trzymać swojej wyobraźni na wodzy, co owocuje kreatywnymi, a zarazem bardzo dziwnymi pomysłami, które często wyglądają tak, jakby rodziły się w umyśle kompletnego szaleńca. W zasadzie trudno mi sobie wyobrazić bardziej godny finał niż wizja Gołkowskiego.
Komornik to była bardzo dobra historia… a Rewers? Cóż, Rewers to już jazda bez trzymanki. To co Michał Gołkowski zrobił z tą powieścią, mogę porównać jedynie do czystej, niczym nieograniczonej, czytelniczej ekstazy, która trwa jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę
„Komornik” jest barwny. Narrator się nie pier… nie przebiera w słowach i mówi prosto z mostu, co leży mu na sercu. Jego opowieść pełna jest przekleństw, a droga usłana krwią, potem i ekstermentami. To książka zdecydowanie przeznaczona dla czytelnika, który nie oczekuje poetyckich opisów czy skomplikowanych postaci. To pozycja dla tych, którzy chcą akcji, mięsa, jeszcze więcej akcji i jeszcze więcej mięsa.