17/08/2016
Fabryka Słów
1
Imagine you have power – but real power. Almost absolute control over another human. What are you gonna do with her? What will you use it for? Really? Oh, but no lies, please. We are talking honestly after all, right? Just you and me – the voice in your head.
Learn the story of the rising and fall of one man as he soars towards a black sun on his blazing wings of ambition. Set off on a journey that will take you to the darkest corners of a person’s soul, ready to sacrifice everything and everyone to achieve your goal. See how a fortune capable of breaking soul grows on the ruins of communism, among the multinational buzz of stadium markets and in the privacy of VIP rooms of nightclubs.
My protégé Artur Wiktorowicz is looking at you from the cover.
Gołkowski nie marnuje czasu na upiększanie rzeczywistości. Przedstawią ją taką jaka była naprawdę, czyli wulgarną, brutalną i przepełnioną seksem, a to wszystko w ciężkich oparach alkoholu. Nie brakuje tu akcji, strzelanin czy forteli rodem z gangsterskich filmów.
Moskal nie jest powieścią, która każdemu przypadnie do gustu, jest mroczny, brutalny, miejscami wręcz epatuje okrucieństwem, więc osoby, które razi w literaturze wulgarny język i nadmierna przemoc, raczej nie odnajdą przyjemności w jego lekturze. Jest to jednak fascynujące studium upadku człowieka zniszczonego nadmierną władzą i pieniądzem oraz plastyczny obraz przemian zachodzących w Polsce i Rosji na przełomie lat ostatnich trzydziestu lat w ich najmroczniejszym wymiarze.
„Moskal” Gołkowskiego to książka brudna, rozkładająca na czynniki pierwsze ludzką chęć posiadania władzy. To powieść, która wciąga, a jej bohatera ciężko jest polubić. Z drugiej jednak strony, co zrobilibyśmy my, gdyby przyszło nam wejść po trupach aż na samą górę? „Moskal” to naprawdę dobra, mocna książka, która pokazuje ludzkie potwory, drzemiące w środku nas.
To nie jest lekkie czytadło do poduszki, które Was uśpi. Jeśli znacie Gołkowskiego – wiecie, czego się spodziewać. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać twórczości tego autora – serdecznie polecam.
Czytałam kilka książek Gołkowskiego i muszę przyznać, że jego umiejętność kreacji bohaterów stoi na najwyższym poziomie.
Mam do autora małe ’ale’. Jedna ze scen jest żywcem wyjęta z filmu „Pretty Woman”, kiedy to Richard Gear odrzuca możliwość rozwalenia kolejnej rodzinnej firmy i pozwala jej przetrwać. Oczekuję od autora, który na co dzień przebywa w Zonie, skojarzeń z innymi zgoła filmowymi hitami.